środa, 19 marca 2014

stambuł. latający dywan.




niekiedy nawet pojedynczy dźwięk lub delikatny zapach umie w jednej chwili przenieść cię w przeszłość, tak, że możesz w precyzyjny sposób odtworzyć przestrzeń, która była pierwotnie nim wypełniona. zdarza się też na odwrót: zobaczony obraz wyświetla na planie wewnętrznym osoby kompletną atmosferę miejsca z całym zasobem zmysłowym, z doznaniami dotykowymi, a nawet z uczuciem zmęczenia czy smutku, które było tam razem z tobą.

niewiele obrazów to ma, ale czasem udaje się w tym znużeniu czy zasmuceniu dopisać do robionej fotografii ukryty kod, który kiedyś w przyszłości umożliwi natychmiastową relokację. może to słynne Barthesowe "punctum", może inna magia sympatyczna - tak czy siak, kilka takich zdjęć tworzy mój osobisty skarb, do którego dostęp świadomie sobie ograniczam, w obawie przed wysączeniem się owej czarownej mocy jaką wciąż nade mną posiada..


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz