czwartek, 31 grudnia 2015

poznań. radość z miasta.




jesteśmy w centrum Poznania, ale nie na rynku. na placu o wdziecznym, kielichowym kształcie. ów kształt powstaje dzięki rozwarciu, w którym z jednej, pierwotnej, rodzą się teraz dwie ulice.

stojąc na dnie kielicha w otoczeniu czteropiętrowych kamienic, po prawej masz Rybaki, po lewej, tę nową, Strzałową - przed sobą zaś podłużną, smukłą przestrzeń (gdyż jest to kieliszek pod szampan lub musujące wino). placyk, gdzie poza rzędami samochodów przysiadł zadrzewiony skwerek, klasycznie domyka trójfasadowa kamienica o ślepej osi głównej, która od zmierzchu przez wiele kolejnych godzin nasyca klimat placu hopperowskimi obrazami żyjących w niej ludzi.

w ostatnie momenty roku, poza innymi ciepłymi postanowieniami i sprytnymi pomysłami, życzę sobie więcej spokojnego czasu w miastach i w miejscach, które potrafią wzbudzać radość oraz sprawiać, że - pomimo tylu gorzkich njusów i nieznośnych krajobrazów - świat wciąż bywa pociągający.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz