piątek, 24 stycznia 2014

warszawa. rosół jarski.




minus dwanaście - gotuję rosół. mieszkam u nieobecnych przyjaciółek w zacnej modernistycznej kamienicy wielorodzinnej na Pradze Południe. kamienica dzieli - a właściwie, łączy - swoje podwórko ze zgrabnym, dwupiętrowym i dwuklatkowym blokiem, gdzie prawdopodobnie żyje 8 rodzin oraz znacznie więcej rodzin gołębich. te ostatnie mają swój wspólny dom w stropodachu, dostępnym przez niewielki, prostokątny otwór drzwiowy, w którym panuje ciągłe zamieszanie.

gotuję rosół - jarski! próbując łyżką pachnącą i parzącą zupę, patrze na zziębnięte, niechciane nigdzie (może poza Śląskiem) gołębie, z uczuciem uzasadnionej oraz niesprawiedliwej wyższości. mając nadzieję, że ktoś tu, w sąsiedztwie, wiesza im na drzewie kule z ziarna lub choćby regularnie dzieli się pieczywem.. w taką nie-pogodę.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz