piątek, 10 stycznia 2014

zabrze. mała zandka.



zbudowano je ostatnie - w odległej części osiedla patronackiego Huty Donnersmarcka - jako zespół kilkunastu domów w klinie ulic Antoniego Lazara i Cmentarnej, oddzielonych od głównego założenia terenem cmentarza ewangelickiego i tego bliższego, żydowskiego. to ceglane familoki, z dwupiętrową, prostą fasadą na szerokość pięciu lub sześciu smukłych okien, z jedyną ozdobą odcinkowych łuków naczółków nad odcinkowymi nadprożami otworów - zarówno tych z oknami, jak i ślepych wnęk, zamkniętych litą ścianą.

nowoczesny, choć podstawowy program mieszkaniowy ubrano w racjonalną i skromną formę stojących blisko siebie, niemal w dotykowym dystansie, budynków. w ciasnych szczelinach między ich szczytami rytmicznie migocą idącemu ulicą lokalne okruchy prywatności: sznurki kolorowego prania, ceglane komórki, spiętrzone gołębniki, blaszaki garaży czy spłowiałe zużyciem, modernistyczne krzesła i fotele, służące mieszkańcom za mobilne meble miejskie.


ten najdalszy zakątek Zandki leży na przecięciu odmiennych w typie i biologii struktur zieleni. pomimo oddalenia - dociera tu regularny układ szpalerów drzew, towarzyszących starym ulicom dzielnicy; po pustej stronie Lazara rozciąga się, uporządkowany w szachownice grządek, teren ogródków warzywno-kwiatowych; z południa, pod same ściany budynków, podchodzi swobodna roślinność podmiejskich łąk, okolonych chaszczami pachnących od kwietnia krzewów; natomiast jałowe podwórka ulicy Cmentarnej od północy sąsiadują z grodzonym, choć łatwo dostępnym, kirkutem, gdzie obcość religii współgra z odrębnością form nagrobków i gatunków porastających je żywiołowo pnączy.


ciepłe światło, późne południe. październik. śmiech i krzyki niewidocznych dzieciaków. małe królestwo zaniedbania i magi.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz